Do tej pory w #SK opowiadałem głównie o tym co dzieje się w północnej i wschodniej Syrii czy Iraku. Skupiałem się na Turcji , Państwie Islamskim i perspektywach tej organizacji. Ale to tylko jedna z odsłon syryjskiej wojny, a właściwie wojen – bo jak wam już mówiłem - wojen Syrii toczy się kilka.
Ostatnie tygodnie każą patrzeć na zachód Syrii. Bardzo źle się dzieje w prowincji Idlib, w północno-zachodniej części kraju. Tam jatka długo była w zawieszeniu ale teraz machina wojenna, obsadzona przez ludzi reżimu Baszara al Assada i wspierana przez Rosję, ruszyła i mieli tamten obszar bezlitośnie, nie zwracając uwagi na kobiety i dzieci.
O co chodzi z Idlibem? Otóż sojusz syryjsko–rosyjski pomaga odzyskiwać Asadowi kontrolę nad krajem, którą tracił stopniowo po wybuchu wojny. Pod skrzydła rządowe wracają kolejne, zajęte przez tzw. rebeliantów rejony : Tak było z Aleppo czy Wschodnią Gutą. Reżimowy walec odbijał tereny przy pomocy artylerii i lotnictwa zostawiając za sobą morze ruin i śmierć. Takie same zdjęcia zaczynają ostatnio docierać z Idlibu.